Piotr Krysiak i „Agent Tomek: Spowiedź” – opowieść, która nie wszystkim się spodoba
Na długo zanim Piotr Krysiak wstrząsnął opinią publiczną „Dziewczynami z Dubaju”, napisał książkę, która też miała potencjał wywołać polityczną burzę. „Agent Tomek: Spowiedź” to reporterska relacja z życia Tomasza Kaczmarka – funkcjonariusza CBA, który zyskał ogólnopolską sławę jako agent działający pod przykryciem. Krysiak podjął temat odważny i, jak na tamte czasy, bardzo nośny. Czy jednak udźwignął jego ciężar? Zania są podzielone - i to z kilku powodów.
Rzadko kiedy mamy okazję zajrzeć do środka operacji specjalnych, poznać metody działania służb od kuchni i posłuchać kogoś, kto naprawdę „tam był”. Piotr Krysiak, z dziennikarską skrupulatnością, rekonstruuje znane z nagłówków akcje CBA – przede wszystkim tę przeciwko posłance Sawickiej – ale nadaje im głębię i kontekst, których zabrakło w medialnych skrótach.
Zdecydowanie warto docenić, że autor nie poprzestaje na streszczeniu kariery Tomka. Sięga po dokumenty, relacje świadków, kulisy działań i stara się pokazać, jak wyglądała rzeczywistość funkcjonariusza pracującego pod przykryciem. Czytelnik dostaje więc nie tylko gotową narrację, ale też przestrzeń do własnych interpretacji.
Historia bohatera, który stał się… politykiem
Kolejnym interesującym, choć nieco niepokojącym wątkiem, jest przemiana agenta w polityka. Piotr Krysiak opisuje to jak naturalny ciąg dalszy – Tomek zdejmuje garnitur CBA i zakłada marynarkę sejmową. Tyle że czytelnik może mieć wrażenie, że to nie opowieść o oficerze służb specjalnych, tylko o człowieku, który od początku był aktorem w politycznym spektaklu.
I tu znów -Krysiak nie zadaje pytań wprost. A szkoda, bo historia Kaczmarka to gotowy materiał na analizę tego, jak aparat państwowy i polityka mieszają się ze sobą do granic niebezpiecznego teatru.
Piotr Krysiak i Agent Tomek – zbyt blisko?
No właśnie. I tutaj zaczynają się zgrzyty. Wielu czytelników i recenzentów miało (i nadal ma) wrażenie, że Piotr Krysiak nieco zbyt mocno dał się wciągnąć w narrację swojego bohatera. Momentami książka przypomina wyznanie „niesłusznie oskarżonego patriotycznego twardziela”, a nie chłodny reportaż. Krysiak nie stawia ostro pytań o moralność działań Tomka, nie docieka, czy granica prawa i bezprawia została przekroczona – a przecież to właśnie na tym polega dziennikarstwo śledcze: żeby grzebać tam, gdzie boli.
Czy to było zamierzone? A może zbyt łatwo zaufał swojemu rozmówcy? Trudno powiedzieć. W efekcie dostajemy książkę wciągającą, ale miejscami jednostronną. Brakuje kontry, drugiej perspektywy, głosów krytycznych wobec Kaczmarka. A przecież było ich niemało.
Piotr Krysiak i książki bez zakończenia
Moim zdaniem warto zapoznać się z tą pozycją, choć z pewną rezerwą. „Agent Tomek: Spowiedź” Piotr Krysiaka to książka, która wiele wnosi do obrazu działania służb specjalnych w Polsce. Jest dobrze napisana, dynamiczna, zawiera wiele nieznanych wcześniej szczegółów i – co ważne – pokazuje, jak wygląda życie człowieka, który przez lata udawał kogoś, kim nie był.
Ale trzeba mieć z tyłu głowy, że to historia opowiedziana głównie z jednej strony. Generalnie uważam, że Piotr Krysiak mógł być bardziej dociekliwy, mniej wyrozumiały, bardziej analityczny. Zamiast tego postawił na narrację „od środka” atrakcyjną i nośną, ale pozbawioną ostrego dziennikarskiego pazura.

Piotr Krysiak „Agent Tomek: Spowiedź” – recenzje czytelników
Jestem pod wrażeniem
Książka Piotra Krysiaka o Agencie Tomku to według mnie absolutnie obowiązkowa pozycja dla każdego, kto interesuje się tym, jak działa polskie państwo „od środka”. Jestem pod wrażeniem, jak autorowi udało się odtworzyć całą historię Kaczmarka – nie tylko operacje CBA, ale też jego późniejsze wejście do polityki. Oczywiście, można się czepiać, że Krysiak chwilami pisze zbyt „po stronie bohatera”, ale z drugiej strony – kto inny miał odwagę to opublikować? Dla mnie: mocna dziewiątka na dziesięć.
To nie jest pełny obraz
Czytałam „Spowiedź” z dużym zainteresowaniem, ale też pewnym dystansem. Wiele fragmentów budziło moje pytania – szczególnie dotyczące legalności i etyczności działań opisywanych przez Kaczmarka. Krysiak dobrze prowadzi narrację, ale brakuje kontrapunktu: opinii niezależnych prawników, byłych funkcjonariuszy, analizy systemowej. To nie jest pełny obraz, raczej jednostronna relacja. Doceniam wartość dokumentacyjną, ale oczekiwałam więcej krytycznego podejścia.
Wybielona historia
Z ciekawości przeczytałem „Agenta Tomka”, bo pamiętam te wszystkie afery z telewizji. Książka napisana dobrze, nie przynudza. Fajnie się dowiedzieć, jak to wyglądało „od kuchni”. Ale trochę mnie drażnił ten cały Tomek. niby taki profesjonalny, a tu flirty z kobietami, później polityka, lans. Nie wiem, czy mu tak wierzyć w każde słowo. Autor chyba go trochę wybielił.
Brakuje historycznego kontekstu
Spodziewałam się rzetelnego reportażu na temat służb specjalnych, a dostałam opowieść przypominającą fabularyzowaną autobiografię. Niestety, styl książki przypomina momentami tani thriller, a nie poważną analizę. Autor wydaje się zbyt zafascynowany postacią bohatera i rezygnuje z dystansu. Brakuje mi kontekstu historycznego, szerszych odniesień do polskich służb specjalnych i ich ewolucji po 1989 roku. Książka może zainteresować młodszych czytelników, ale mnie pozostawiła z uczuciem niedosytu.